niedziela, 25 stycznia 2015

ItaliaTrip - Mediolan miasto mody, aperitivo i życia w biegu

Miejsce: Mediolan (Włochy)
Termin: 13-14.11.2014


Mediolan był ostatnim etapem listopadowego wypadu do Włoch. Pociąg, którym jechałam z Wenecji, miał 3 godziny opóźnienia. Biuro informacji, gdzie zamierzałam kupić 24-godzinną kartę na metro było zamknięte. A co najgorsze, Mediolan zburzył mój obraz powolnych, nigdzie nie spieszących się mieszkańców Włoch, które znałam z Sycylii i południa kraju. Nie oznacza to jednak, że Mediolan mi się nie podobał... Bo tutaj nawet żebractwo jest na najwyższym poziomie :D

W Mediolanie wszystko jest NAJ. Już samo wyjście z pociągu było uzupełnione słowem WOW ;) Nigdy nie widziałam takiego dworca jak w Mediolanie. Ogromny gmach, pełno kolumn, rzeźb - istne dzieło sztuki, którego nie powstydził by się nawet Rafael Santi ;) Do tego ludzie ubrani jak na wybiegu... Od razu było widać kto jest stąd, a kto turystą :) 


A w metrze... wszyscy po prostu biegli, nie było czasu na zastanowienie dokąd biegnę razem z nimi. Nigdzie indziej nie widziałam, żeby wszyscy ludzie tak bardzo się dokądś spieszyli. Tutaj zauważyłam coś bardzo istotnego. Ten styl życia w biegu wcale mi nie przeszkadzał. Codzienny, szybki tryb życia sprawił, że odnalazłam się tu jak ryba w wodzie. Nie wiem ile czasu musiałoby minąć, aby przestawić się na mniejsze obroty panujące chociażby na Sycylii. Na pewno sporo, ale póki co muszę odkryć Europę przed 30-tką więc muszę biec aby zdążyć na czas ;)

Wracając do metra... 5 linii, rewelacyjnie ze sobą współgrających. Jedna z linii jest w pełni zautomatyzowana, oznacza to, że sterowana jest komputerowo bez maszynisty w wagonie :) A do tego cena... bilet 24-godzinny na wszystkie linie to 4,50 euro. Jest to chyba najniższa cena jaka do tej pory płaciłam za metro podczas podróży po Europie. Nic, tylko korzystać i zwiedzać miasto :)  

Wspominałam również o żebractwie... występuje ono na całym świecie, nawet w pięknym i nowoczesnym Mediolanie. Jednak tutaj ma ono inny wymiar ;) Tutaj nikt nie siedzi na dworcu i nie zbiera kasy, ani nie gra na akordeonie w metrze. W Mediolanie wchodzi do metra od razu cały kwartet z instrumentami - wiolonczelami i skrzypcami i gra tak pięknie, że aż miło się tego słucha... no ale to przecież Mediolan więc nie powinno mnie to dziwić ;)

Jakie atrakcje i miejsca należy koniecznie zobaczyć w Mediolanie? Poniżej moja lista top :)

1. Katedra Duomo di Milano

Symbol tego miasta. Jedna z najbardziej charakterystycznych budowli na świecie. Podobała mi się zarówno w dzień jak i w nocy. Jej wygląd odbiega znacząco od łagodnych, smukłych i "kopułkowatych" kształtów wielu bazylik i kościołów. Z zewnątrz prezentuje się drapieżnie, posiadając same ostre kształty. Warto wejść również do środka i podziwiać ogromne kolumny i piękne witraże. W środku znajdziemy również ciekawą i mocną w wyrazie rzeźbę Św. Bartłomieja Apostoła obdartego ze skóry.



2. Opera La Scala

Znana na całym świecie opera. Gdy przechodziłam obok kas około godziny 21:00 stała dość spora kolejka (około 50 osób) po bilety. Zapowiadało się na to, że zamierzają czekać do rana bo rozkładali się ze śpiworami i krzesełkami. To się nazywa miłość do sztuki ;)



3. Obraz Leonarda da Vinci "Ostatnia Wieczerza" 

Dzieło to zna każdy, ale chyba mało kto wie gdzie znajduje się oryginał fresku. Został on namalowany przez Leonarda da Vinci z budynkach klasztornych przy Santa Maria delle Grazie. Co ciekawe budynek ten został zbombardowany w czasie Drugiej Wojny Światowej przez Aliantów. Fresk Leonarda jednak ocalał, gdyż ściana, na której był namalowany została obłożona workami z piaskiem. Chcąc obejrzeć to dzieło warto kupić wcześniej bilety przez internet, gdyż wchodzi się co 15 minut a ilość osób na daną godzinę jest ograniczona. Rezerwacji można dokonać na stronie:  www.vivaticket.it



4. Zamek Sforzów

Położony blisko Katedry Duomo dlatego warto wybrać się tam na spacer. Oprócz okazałego zamku, wokół znajdują się piękne ogrody idealne na odpoczynek od zgiełku wielkiego miasta.




5. Galeria Vittorio Emanuele II - na luksusowe zakupy lub tylko popatrzeć ;)

W samym sercu miasta. Galeria tak luksusowa, że już samo wejście do budynku jest wielkim wydarzeniem. A sklepy... Prada, Gucci, Louis Vuitton mówią same za siebie ;)




6. Na mały i wielki głód obowiązkowo Mediolańskie Aperitivo 

Będąc w Mediolanie musicie koniecznie wybrać się na Aperitivo. Cóż to takiego? Zmęczeni po pracy mediolańczycy wymyślili sobie sposób na relaks połączony z pysznym jedzeniem. Kluby oferują, zazwyczaj między godziną 19:00 a 22:00, wybranego drinka, do którego możemy bez ograniczeń zajadać się przekąskami w postaci szwedzkiego stołu. Miejsce miejscu nie równe, dlatego jako fanka włoskiego jedzenia poszperałam w internecie i znalazłam klub, którego oferta jedzeniowa była najbogatsza ;) 

Ciu's znajduje się przy ulicy Via Sportini 6. Aperitivo kosztuje 10 euro od osoby. To co zaoferowano mi w tej cenie przerosło moje wyobrażenie o tym mediolańskim zwyczaju :)) Ilość i bogactwo jedzenia była  ogromna. Od przekąsek, sałatek, kanapek po pizzę, makarony, mięsa i desery. Rewelacja :) Na samo wspomnienie przełykam ślinkę ;) Do tego oczywiście mediolański drink Spritz i możemy relaksować się po całodniowym oglądaniu miasta lub buszowaniu po sklepach.



7. A dla fanów sportu... Stadion San Siro ;)

Już sama droga z metra na stadion robi wrażenie. Prowadzi ona wzdłuż toru wyścigów konnych, na murach którego namalowane zostały graffiti z podobiznami wielu piłkarzy. Sam stadion oczywiście nie dorównuje naszemu Narodowemu ;) Ale za to historia i mecze na nim rozegrane na pewno są o wiele bogatsze ;)



Mediolan choć tak inny od całych Włoch ma również swój urok. Aperitivo, nowoczesne metro i uczucie wszechogarniającej mody i stylu mieszkańców kojarzyć mi się będzie właśnie z Mediolanem. 

Tutaj zakończył się mój listopadowy ItaliaTrip. Było to 6 intensywnych dni, podczas których jeszcze bardziej poznałam Włochy i ich różnorodność. Każde z odwiedzonych miast kojarzyć mi się będzie z czymś innym. Rzym - to jeden wielki zabytek, wszędzie historyczne budowle i miejsca, które trzeba zobaczyć. Werona - szekspirowskie dzieje Romea i Julii i klimatyczne zaułki. Wenecja - romantyczne miasto na wodzie, które pokochałam od pierwszego wejrzenia. Mediolan - nowoczesna metropolia tętniące życiem i modą. 

Lecąc do Rzymu myślałam sobie, że na razie wystarczy Włoch, jednak teraz już wiem, że to nie możliwe. Wenecja czeka na mnie w jakiś wiosenny, słoneczny weekend. No i pozostała nieodkryta Toskania... Wrócę tu na pewno :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz