czwartek, 11 grudnia 2014

Jarmark Bożonarodzeniowy w Dreźnie

Miejsce: Drezno
Termin: 6.12.2014

Mikołajki to idealna data aby rozpocząć grudniowe przygotowania do Bożego Narodzenia. Świąteczna atmosfera, pięknie ozdobione stragany, zapach grzanego wina i smak wyjątkowych lokalnych ciast - to i wiele więcej miałam okazję zobaczyć na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Dreźnie.

Jarmarki u naszych zachodnich sąsiadów są robione z dużym rozmachem. Każdy znajdzie na nich coś dla siebie. Ozdoby świąteczne, pyszne różnorodne jedzenie, prezenty dla bliskich. Czemu wybrałam właśnie Jarmark w Dreźnie? Bo jest najstarszym w Niemczech. Jego początki sięgają 1434 roku. Więc gdzie, jak nie na 580-letnim Jarmarku, rozpocząć Świąteczne przygotowania.


Nazwa Dresdner Striezelmarkt pochodzi on tradycyjnego niemieckiego ciasta z bakaliami - Christstollen, zwanego też Stiezel. Jest to lekko migdałowa w smaku strucla wypełniona dużą ilością rodzynek i kandyzowanych owoców, posypana cukrem pudrem. Muszę przyznać, że po dotknięciu ciasta i stwierdzeniu, że jest bardzo twarde obawiałam się o jego jadalność, ale smak miło mnie zaskoczył. Warto posmakować :) 


To co mnie najbardziej urzekło podczas chodzenia między straganami to ich przepiękne zdobienia. Każdy był przystrojony pod produkt, który jest sprzedawany. Naprawdę widać tu solidną pracę i rewelacyjne pomysły. W końcu lata doświadczeń zobowiązują do tego aby wszystko było perfekcyjne.







W Dreźnie dużo atrakcji znajdą dla siebie dzieci. Przede wszystkim nie mogło zabraknąć Mikołaja oraz własnoręcznego pieczenia pierniczków.



Jednak także dorośli nie będą mieli na co narzekać. Ilość stoisk z pysznym jedzonkiem i rozgrzewającym grzanym winem jest ogromna. 

Jeśli chodzi o smakołyki to mi najbardziej przypadły do gustu owoce w czekoladzie. Jednak mamy tu także dużo niemieckich Bratwurstów (tradycyjnych kiełbasek) i ciast. Ale znajdziemy także takie rarytasy jak pieczone kasztany.


Grzańca natomiast wszędzie otrzymamy w okazjonalnym kubeczku. Jest to bardzo fajnie wykonany porcelanowy kubek, za który zapłacić musimy kaucję 3 euro. Jest ona zwracana po wypiciu wina lub też można go nie oddawać (ja tak zrobiłam ;) ) i mieć na pamiątkę.


Nawet przyrządzanie grzejącego napoju może okazać się sztuką. Można mieszać go wielką chochlą. Można również zaskoczyć pysznymi dodatkami jak np. maliny, wiśnie, syropy.


Wśród stoisk z ręcznie wykonanymi ozdobami mój wzrok przykuły piękne serwetki, które można również powiesić na choinkę. Skusiłam się także na świecznik z bożonarodzeniowym motywem.


Muszę przyznać, że wizyta w Dreźnie miło mnie wprowadziła w grudniowy klimat. Wszystkim, którzy jeszcze się wahają czy wybrać się akurat tam, gwarantuję, że na pewno nie pożałujecie :) Na jarmark można wybrać się w ciągu dnia, jednak zdecydowanie najpiękniejszy jest wieczorem, gdy wszystkie lampki migoczą w rytm świątecznych melodii.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz